Mi najbardziej podobało się to że góry i ciepłe morze mieliśmy razem, to cudowne połączenie które zawsze mnie będzie czarować. Bo czy jest coś wspanialszego od pluskania się u podnóża gór?
My byliśmy w tylu miejscach że nie wiem czy dam je radę wszystkie opisać... Dużo zwiedzaliśmy z przewodnika który kupiliśmy w Empik'u: http://www.empik.com/sardynia-ardito-fabrizio,p1043836687,ksiazka-p a już najwięcej (choć nie zawsze) kierowaliśmy się tym przewodnikiem w naszych kulinarnych podróżach. To taki prezent męża dla mnie, zawsze marzyłam że jak gdzieś pojedziemy żeby się stołować regionalnie, a nie tak jak dają w hotelach w opcjach all inclusive (choć to wygodne jest jak się jest z dziećmi), lecz czasami taka przyjemność kosztuje. A Sardynia niestety jest drogim krajem, więc stołując się na mieście i to trzeba wsiąść pod uwagę. Lecz była jedna perełka za którą dalibyśmy dużo więcej niż się wyceniono, warto było :) I to będzie mój pierwszy, kulinarno -podróżniczy wpis o Sardynii :)
Nie będę tu opisywać gdzie byliśmy i co zwiedzaliśmy, ciekawsze miejsca opiszę w osobnych postach, np. całodniową wycieczkę statkiem, grotę Neptuna ale chyba najbardziej skupię się na kulinarnych miejscach które odwiedzaliśmy, może komuś pomoże to gdy sam będzie się chciał stołować na tej pięknej wyspie :)
Sardynię można podglądnąć też na moich, mało doskonałych zdjęciach: Sardynia - album
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz