sobota, 6 lutego 2010

Szkoda...

...że nie ma czegoś co zapisywało by nasze myśli, coś jak dyktafon czyli oczywiście kiedy chcemy a nie cały czas :) O, np. dzisiaj... sprzątam sobie te moje trzy piętra, w sumie 140 metrów kwadratowych i mam taki natłok mysli i pomysłów że chętnie zatrzymałabym je na dłużej, ale wystarczy że usiądę do laptopa i już mam pustkę jak u przysłowiowej blondynki. A w końcu szatynką jestem ;)
W Holandii właśnie takie jest najpopularniejsze budownictwo, czyli domki szeregowe. Wąskie i wysokie. Na każdym piętrze jeden - dwa pokoje. My podzieliliśmy jeden długi pokój na dwa węższe bo i ciężko sensownie zagospodarować taki długaśny pokój i zawsze to więcej takiej bardziej prywatnej przestrzeni dla siebie.
W ogóle to nasz dom projektował ktoś o dziwnym poczuciu humoru, pralnie mamy na samej górze... Okna są duże, ale tylko jedno malutkie w każdym pokoju się otwiera, więc żeby umyć okna z zewnątrz trzeba zamawiać firmę zajmującą się właśnie myciem okien. Gdzie ja tam jeszcze niedawno bym pomyślała że ktoś mi okna będzie myć, szkoda że tylko na zewnątrz ;)
Tak wygląda ulica na której mieszkam:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz